Robert Biedroń, choć ciągle zapracowany, to jednak znalazł czas na odwiedziny swojej małej siostrzenicy. Wujek Robert wziął ją na ręce i głęboko patrzył w oczy. Pewnie długo nie widział takiego małego szkraba... Po chwili już zabawiał, stroił śmieszne miny i opowiadał historyjki małej damie. A ta co rusz uśmiechała się do niego. Biedroń musiał być wniebowzięty, trzymając na rękach taką małą istotkę. No cóż, takim skarbem każdy polityk lubi się chwalić...
>>> Godson w Ruchu Palikota?" Biedroń mówił: chodź z nami!"