Między niepoprawnie politycznymi żartami, Kuba Wojewódzki sprytnie wplątał poważne pytania dotyczące nadchodzących wyborów prezydenckich. Na kogo zagłosuje Robert Biedroń? Prezydent Słupska przyznał, że z pewnością nie odda głosu na Bronisława Komorowskiego, ani Janusza Korwina-Mikkego. - Nie chcę prezydenta, który będzie mówił, że słowo "gej" mu się ze słowem na "g" kojarzy, będzie szydził z osób niepełnosprawnych. Apeluję do wszystkich młodych ludzi, nie róbcie tego, zrobicie sobie kuku. Dzisiaj mówi tak o gejach, niepełnosprawnych, a jutro powie tak o was - stwierdził Biedroń. - Potrzebny jest wyrazisty polityk, ale nie ten, który podpala Polskę, a Korwin podpala Polskę - dodał. Podobne odczucia ma również w stosunku do Jarosława Kaczyńskiego. - Młode pokolenie nie pamięta, ale pamiętamy IV RP i Kaczyńskiego, który każdego tygodnia podpalał Polskę. To było straszne. Niszczono nasz dorobek demokratycznej Polski - stwierdził Biedroń.
Robert Biedroń nie pochwalał też postawy swojego kolegi Janusza Palikota. Stwierdził, że nie jest to już ten charyzmatyczny człowiek, który wchodził do polityki. Teraz jest niewiarygodny. - Przeszarżował, nie miał jednej własne wizji, przestał być wiarygodny, a nie da się robić polityki bez zaufania - podsumował rozmówca Wojewódzkiego. - Czy dorobkiem demokratycznej Polski jest dziś Magdalena Ogórek - podjudzał Wojewódzki. Biedroń zaśmiał się porównując kandydatkę do Wodzianki. - Zrobiono jej wielką krzywdę wystawiając ją jako kandydatkę na prezydenta - stwierdził Biedroń. Podkreślił jednocześnie, że mimo słabego wyniku, jaki osiągnie w wyborach, Ogórek pozostanie w polityce. Zasugerował, że powinna zostać doradcą prezydenta.
Polecamy: Anna Mucha chce zagrać Violettę Villas: Znam cały jej repertuar!