Aż strach pomyśleć co mogło się stać 3-latkowi gdyby stróże prawa w porę nie interweniowali. W środku nocy z soboty na niedzielę policja odebrała zgłoszenie, że po parkingu przy ul. Mostowej w Bielsku-Białej w pobliżu rzeki chodzi mały chłopczyk. Nie było chwili do stracenia. Mundurowi natychmiast pojechali pod wskazane miejsce.
Funkcjonariusze nie potrzebowali dużo czasu, by zlokalizować opiekunów dziecka. W jednym z klubów znaleźli ojca 3-latka, który bawił się w najlepsze z kolegami. Kompletnie pijany 35-latek z Zabrza przyznał się, że zostawił synka w parklingu w samochodzie, bo maluch spadł, a on chciał się zabawić ze znajomymi.
Patrz też: Pułtusk: Dziecko UGOTOWAŁO SIĘ w samochodzie na słońcu!
Gdy rezolutny chłopczyk obudził się i zorientował , że tatuś zniknął ruszył na jego poszukiwania. Dziecko było przestraszone, ale na szczęście nie zrobiło sobie krzywdy. Nieodpowiedzialny ojciec trafił do aresztu. Zajmie się nim sąd. Za narażenie życia chłopca na niebezpieczeństwo może spędzić w więzieniu 5 lat.
3-latka przewieziono do pogotowia opiekuńczego. Odebrała go stamtąd mama.