Poseł Kłopotek z PSL chciał przylać pewnemu prezesowi od cukrownictwa. Bo go prezes podczas komisji skarbu obraził. Kiedy się dowiedziałem o tym wydarzeniu, aż serce mi zamarło. Bo prezes teraz jest w PO, ale kiedyś był w ZOMO i pewnie lepiej bije, niż chwalący się chłopską krzepą Kłopotek. I przez nich cały dzień robota mi nie szła.
Poseł Palikot z kolei wykrzykuje, że jak ktoś go chce z partii usunąć, to niech najpierw zrobi porządek z golfistą z Florydy, czyli byłym ministrem sportu Mirosławem Drzewieckim. I słusznie. Bo Palikot tylko część Platformy uraził, mówiąc, że Sikorski i jego poplecznicy z mentalności PiS-u wyrośli. A Drzewiecki, nazywając Polskę dzikim krajem, obraził całe PO i rodaków. Więc ma o czym myśleć szef posłów PO - Grzegorz Schetyna. I decyzje przed nim ciężkie. A może wyrzucić obu - i Palikota, i Drzewieckiego, i swoją nieugiętością zaimponować najbardziej Nieugiętemu wśród Nieugiętych - Donaldowi Tuskowi. Ale co mnie to obchodzi. Ja chcę mieć spokój. I w tym będę nieugięty.