Konflikt pomiędzy biskupem Pieronkiem a Wandą Nowicką rozpoczął się od stwierdzenia duchownego na antenie TVN24:
- Benedykt XVI zmagał się z o wiele większymi tematami niż pedofilia wśród duchownych. Dbał o to, żeby ludzie żyli zgodnie z przykazaniami bożymi. To jest o wiele ważniejsze zadanie, niż ukrócenie sprawy pedofilskiej, która była na świecie, jest i będzie. Żadna siła nie powstrzyma człowieka od tego, żeby skorzystać z pewnych możliwości, jakie daje człowiekowi wolna wola i do czego pchają go namiętności. Przepraszam bardzo, świata nie zmienimy - powiedział biskup.
Wanda Nowicka w wywiadzie dla ONET.PL zadeklarowała, że szykuje wystąpienie w tej sprawie. Faktycznie - oburzona posłanka wysłała list do Rzecznika Praw Dziecka Marka Michalaka.
ONET.PL zapytał biskupa Pieronka co sądzi o zachowaniu posłanki (niezależnej już):
- Z całkowitym spokojem przyjmuję oficjalne posunięcie Wandy Nowickiej. A jeśli Rzecznik Praw Dziecka wystosuje - po interwencji Nowickiej - jakieś pismo do niego, to dopiero wtedy duchowny będzie się zastanawiał, jak ewentualnie na taką sytuację zareagować.
Powiedziałem, że pedofilia była, jest i będzie. Czy pan to kwestionuje? - pyta Pieronek dziennikarza.
I na koniec wypowiada kilka miłych słów o Nowickiej:
- Wanda Nowicka widocznie chce zaistnieć i pokazać, że coś potrafi, ale nie potrafi nic. Nawet z klubu Ruchu Palikota ją wywalili .