Zdaniem polskich hierarchów nie powinno się kierować projektu do dalszych prac w parlamencie.
Obecnie rząd przeznacza około 90 milionów złotych w skali roku na Fundusz Kościelny. Rząd Tuska zaproponował jego likwidację, a episkopat początkowo zgadzał się na nią, w zamian za dobrowolny odpis na kościół 1 proc. z naszych podatków. Potem, jak pisze "Rzeczpospolita", w czasie negocjacji ustalono, że będzie to 0.5 proc. Teraz jednak pojawiły się sygnały, że porozumienia nie osiągnięto. A spornych kwestii pozostało jeszcze wiele. Do tego stopnia, że strona kościelna mówi o możliwym pogwałceniu konkordatu, a nawet konstytucji.
KLIKNIJ: Księża pobili się na plebanii
Dzisiejsze słowa episkopatu Polski skomentował rzecznik rządu Paweł Graś.
- Nie wydaje mi się, żeby wycofanie się z tego projektu było możliwe. Prace zabrnęły za daleko. Żeby w ogóle się tym projektem zająć, potrzebna była zgoda obydwu stron, i tak przecież było na początku. Trzeba więc sprawdzić, co takiego się stało i co wzbudziło jakieś kontrowersje - powiedział w radiowej "Trójce".
Rzecznik rządu stwierdził także, że ze słów ministra Michała Boniego wynikało, iż rozmowy w tej sprawie przebiegają w dobrej atmosferze.
Również metropolita warszawski, kardynał Kazimierz Nycz zapewnia, iż Kościołowi zależy na dobrych relacjach z polskim rządem:
- Osobiście nie wyczuwam napięcia w stosunkach z rządem. Po prostu strona kościelna dba o to, by jej postulaty zostały zrealizowane - mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” kard. Nycz.