W 1942 roku operacje wojskowe w rejonie basenu Morza Śródziemnego zaczęły wkraczać w decydującą fazę. Krwawe boje toczyły - Korpus Afrykański Rommla i 8. Armia Brytyjska. Po zdobyciu Tobruku w czerwcu 1942 roku Niemcy ruszyli do Egiptu. Ich celem było opanowanie Kairu i Kanału Sueskiego. Jednak na drodze Rommla, legendarnego "Lisa Pustyni", pojawiło się miasteczko El Alamein, gdzie stoczono dwie bitwy. Pierwsza, w lipcu - zatrzymała niemiecką ofensywę. Druga, stoczona w dniach 23 października - 4 listopada 1942 roku, odmieniła losy II wojny światowej.
Akcja dezinformacja
Przerwa w walce dała Brytyjczykom czas na przygotowanie się do kolejnego starcia. Dowództwo nad armią objął marszałek Bernard L. Montgomery. Bitwę poprzedziła akcja dezinformacyjna Brytyjczyków, która zmyliła Niemców.
Starcie rozpoczęło się wieczorem 23 października. Ostrzał artyleryjski zdetonował większość min chroniących pozycje niemieckie. Jednak wojska Montgomery'ego niewiele się posunęły. W czasie pierwszych godzin walk 24 października zginął gen. Stumme (zmarł na atak serca), zastępujący leczącego się w Austrii Rommla. W tej sytuacji na front wrócił "Lis Pustyni".
Zwycięstwo albo śmierć
Dzień później cały ciężar walk Montgomery przeniósł na północ. Nocny atak z 25 na 26 października był pomyślny, a natychmiastowe przeciwnatarcie Rommla nieskuteczne. Przeciwnikowi zostało już tylko 370 czołgów, gdy Montgomery miał ich prawie 900. Naloty RAF-u jeszcze bardziej uszczupliły niemieckie siły pancerne. Brytyjczycy zaatakowali wojska Rommla po raz kolejny 2 listopada. "Lis Pustyni" podjął decyzję o wycofaniu. Jego odwrót powstrzymał rozkaz Hitlera: "zwycięstwo albo śmierć". Pod naporem sił alianckich dwa dni później wojska niemieckie zostały zmuszone do opuszczenia swych stanowisk i natychmiastowego odwrotu.
Winston Churchill podsumował zwycięstwo pod El Alamein słowami: "To nie jest koniec, to nawet nie jest początek końca. Ale być może jest to koniec początku".