Wielogodzinne oczekiwanie na lotnisku na wylot na upragnione wakacje. Wycieczka w ramach pobytu na urlopie, która się nie odbyła. To tylko jedne z nielicznych niedogodności jakie serwują swoją klientom biura podróży. UOKiK podczas kontroli w spółce Nowa Itaka organizującej imprezy turystyczne pod marką Itaka dopatrzył się szeregu nieprawidłowości, za które wczasowicze nie mieli prawa domagać się odszkodowań.
Okazało się, że popularne biuro podróży w umowach z klientami umieszcza niedozwolone zapisy. Jedną z klauzul, która może zamienić w koszmar każde wakacje jest zastrzeżenie, że klient nie może liczyć rekompensatę za opóźnienia rozpoczęcia imprezy turystycznej, które były krótsze niż 12 godzin.
Patrz też: Jak dojechać z Warszawy na Hel? Wakacje 2011
W praktyce oznacza to, że wczasowicze nie dostawali zwrotu pieniędzy jeśli np. zamiast 8 dni byli na urlopie tylko 7 dni, bo z winy operatora jeden dzień siedzieli na lotnisku w oczekiwaniu na samolot.
UOKiK zwrócił też uwagę, że biuro podróży Itaka nie zwracało za niewykorzystane przez klienta elementy programu imprezy np. wycieczki. Zgodnie z obowiązującym prawem organizator imprezy turystycznej musi zapłacić turyście za niezrealizowaną cześć umowy.
W ocenie Urzędu Itaka naruszyła zbiorowe interesy klientów, a w umowach znalazło się aż 2 zapisów ogólnie przyjętych za niedozwolone. Biuro podróży może uniknąć płacenia 2,7 mln jeśli wygra sprawę w Sądzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów.