Według jego wersji służby wiedziały o nielegalnym nagrywaniu polityków w stołecznych restauracjach, zanim taśmy zostały ujawnione. I to on miał osobiście informować funkcjonariuszy CBA i ABW z Dolnego Śląska o podsłuchach.
- Podczas przesłuchania złożę dokładne wyjaśnienia, którym funkcjonariuszom i jakie informacje przekazywałem rok temu. Złożę też wniosek o ich przesłuchanie - mówił w TVN24 Marek Falenta. Co na to służby? - Nic takiego nie miało miejsca. Bzdura. Pan Falenta jest podejrzanym w sprawie i na tym etapie może wygadywać, co chce. I właśnie z tego korzysta - mówi "Super Expressowi" rzecznik ABW Maciej Karczyński. Również CBA zaprzecza tym informacjom.
Zobacz też: Wypadek w Murowanej Goślinie! 18-letni idiota zabił Olę i Kamila. Gnał 140 km/h
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail