Na tablicy tuż obok pomnika marszałka Piłsudskiego czarno na białym napisano "Nie dotyczy Kancelarji Prezydenta RP". Pisownia jak za czasów Naczelnika Państwa, bowiem dziś powinno się pisać "kancelarii".
Czyżby ktoś chciał zrobić mały przytyk do byków, które się przytrafiły prezydentowi po trzęsieniu ziemi w Japonii? W księdze kondolencyjnej napisał wówczas "bulu" i "nadzieji". I w Polsce także rozpętało się niemal trzęsienie ziemi. Z prezydenta śmiali się politycy i internauci. Trafił m.in. do "Szymon Majewski Show".
Czy ta tablica obok pomnika Piłsudskiego to dalszy ciąg kpin z głowy państwa? Kancelaria Prezydenta zaprzecza, by miała z nią cokolwiek wspólnego. To sprawa warszawskich urzędników.
Błąd to wpadka Zarządu Dróg Miejskich
- To broń Boże nie jest żadna złośliwość. To zwykły błąd - zarzeka się Adam Foryś, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich w Warszawie. - Błędy się zdarzają. Nieraz mieliśmy tablice m.in. ze Śródmieściem przez "u"... - wyjaśnia rzecznik.
Ale sprawę tablicy przed Belwederem potraktował niezwykle poważnie. Dał sobie kilka minut na załatwienie sprawy, po czym oddzwonił i zameldował: przekazaliśmy sprawę do zakładu remontów...