Świątynię szczelnie wypełnił tłum wiernych. Byli wśród nich policjanci w mundurach, koledzy zabitego w wypadku Pawła J. (39 l.). Po nabożeństwie Danuta Plucińska z mężem zapalili znicze na miejscu wypadku. - Chciałabym spotkać mordercę moich bliskich i spojrzeć mu w oczy - powiedziała pani Danuta. - By zobaczył, jaki sprawił mi ból. Ból nie do opisania. Mam nadzieję, że sąd wyda sprawiedliwy wyrok, a nasza tragedia będzie nauką dla kierowców, by nigdy nie wsiadali pijani za kierownicę. Straciliśmy troje najbliższych, modlimy się za nich i prosimy o zdrowie dla Huberta. Ciągle jest w śpiączce farmakologicznej. Nie wie, co się stało. Nie wie, że nie ma rodziców i starszego o rok brata. Będziemy musieli mu o tym powiedzieć i wiemy, że to będzie bardzo trudne dla nas wszystkich. On był tak zżyty z ojcem - dodała, ocierając łzy.
Zobacz też: NOWE szczegóły masakry w Kamieniu Pomorskim. Ciocia powiedziała Julce, że jej rodzice nie żyją
W środę o godz. 14 rozpocznie się pogrzeb Bożeny (35 l.) i Pawła (39 l.) J. oraz ich syna Damiana (9 l.)