Bo u nas boćki są cały rok!

2008-01-13 21:11

Gdyby ktoś nie wiedział, skąd się biorą dzieci, oto dowód: odkąd nad domem państwa Dublów z Zamościa zamieszkały bociany, rodzina z roku na rok staje się coraz większa! Bo to wyjątkowo pracowite boćki. Nie odlatują do ciepłych krajów na zimę, tylko dzieci przynoszą!

Pan Jerzy Dubel (64 l.) codziennie dziękuje Bogu i... bocianom! Odkąd w jego obejściu w Zamościu zagościły poczciwe boćki, wnuki i prawnuki sypią się jak z rękawa.

Ptaki nie opuszczają swego gospodarza nawet w zimie. Mieszkają u niego przez cały rok, a pan Jerzy spodziewa się już piątego prawnuka! Para bocianów za nic ma mrozy i śnieg. Od sześciu lat dzielnie trwa na posterunku, czyli na dachu budynku przy ul. Szczebrzeskiej w Zamościu. A pan Jerzy tylko liczy kolejnych wnuków i prawnuków.

- Troje dzieci, ośmioro wnucząt i czworo prawnucząt - mówi dumny dziadzio-pradziadzio. Wtóruje mu żona Bożena (61 l.). - Piąty prawnuk jest już w drodze - mówi, nie posiadając się z dumy. Gdy sześć lat temu w gnieździe na słupie przydomowej działki pojawiły się te urocze ptaki, nie wiedzieli, że czeka ich takie szczęście. Bociania para, Wojtuś i Basia, zakochała się w tym miejscu. Bocianie małżeństwo ani myślało lecieć do ciepłych krajów. Po co im Afryka, jeśli tu mają taki raj. Tuż obok płynie rzeka Łabuńka z mnóstwem ryb. - I jak tu nie wierzyć, że bociany dzieci przynoszą? - śmieje się Dubel senior.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają