Pani Antonina mieszka w domku na skraju wsi Bobrowniki (woj. lubuskie). Ze zdrowiem u niej coraz gorzej, więc postanowiła zabezpieczyć rodzinę na wypadek swojej śmierci i pochówku. - Wypłaciła wszystkie oszczędności, w sumie 5 tys. zł. W zaufaniu powiedziała o tym wnukowi Adrianowi P. (34 l.). Nie dodała, że pieniądze schowała w torebce.
>>> Natalia Siwiec NAPADNIĘTA! Ale za zdjęcia odzyskała SKRADZIONE RZECZY
Kilka dni później w nocy obudziło ją trzech zbirów w kominiarkach na głowie. Zażądali wydania pieniędzy. Ale starsza pani ani myślała je oddać. Zerwali ją z łóżka, przetrząsnęli pościel. Nic nie znaleźli. - Jeden z bandziorów wtedy podszedł i przyłożył mi do szyi piłę motorową - wspomina staruszka.
Wnuk zlecił napad na babcię
Tego już pani Antonina nie wytrzymała. Wyznała, gdzie ukryła gotówkę. Bandyci zabrali pieniądze, biżuterię, nawet różaniec.
- Dla mnie najważniejsze było to, że żyłam - mówi kobieta. Boso, w koszuli nocnej, wspierając się na kulach, doszła do sąsiadów. Ci zawiadomili policję. Śledczy z Nowej Soli szybko ustalili sprawców napadu.
Jako ostatniego zatrzymano... wnuczka pani Antoniny Adriana P., który zlecił napad na swoją babcię. - Odpowiedzą za rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia, bo takim niewątpliwie jest piła motorowa. Grozi im do 12 lat więzienia - mówi Katarzyna Wąsowicz z nowosolskiej policji.