- Przez te zwierzaki musimy teraz nadrabiać drogi i jeździć dookoła - pomstuje na bobry Władysław Ignaczak (65 l.) z Kolonii Zbiersk.
Decyzję o zamknięciu drogi ze względów bezpieczeństwa lokalne władze podjęły ponad miesiąc temu. Wszystko dlatego, że bobry w nosie miały asfalt i pod drogą drążyły swoje kanały. Efekt? Droga wygląda jak sito. Niektóre wyrwy mają nawet do 2 metrów głębokości.
Patrz: PODGLĄDAŁ BOBRY, zostanie REPRODUKTOREM - ryś z Talkowszczyzny o mało się nie utopił
- To cud, że nikt nie zginął w tych dziurach. Przecież to była bardzo uczęszczana droga - mówi pan Ignaczak.
Jak informuje Krzysztof Nosal, starosta kaliski, wykonano już konieczne badania, które pomogą dokładnie określić zniszczenia. Cały odcinek drogi został prześwietlony. Po wynikach badania będzie wiadomo, co z drogą zrobić w przyszłości: czy drogę trzeba będzie odbudować w całości, czy wystarczy zasypanie dziur.
Urząd ubiega się też o odszkodowanie od Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Poznaniu. Trasa zamknięta będzie do odwołania. Nie wiadomo też dalej, co zrobić z bobrami...