- Teraz musi wysiedzieć je sama, ale w wykarmieniu dzieci trochę jej pomożemy - zapewnia Józef Szkop z Kłomnic nieopodal Częstochowy. Właśnie na jego podwórku znajduje się słup, a na nim gniazdo, w którym wdowa zmaga się z losem. Gdy młode się wyklują i nieco podrosną, trafią do schroniska w Mikołowie. - A do tego czasu będziemy je dokarmiać wątróbką i piersiami kurczaka, bo bociany lubią takie rarytasy - dodaje wójt Adam Śliwakowski. Gmina Kłomice słynie z bocianich gniazd, bo łąki nad Wartą są dla ptaków zasobną spiżarnią. Niestety, zdarzają się też wypadki. Bociany często zahaczają o linie energetyczne biegnące w pobliżu gniazd. - Chcemy te druty zabezpieczyć izolacją - kwituje pan Józef.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Jak robią TO bociany? Dziki seks na kominie