Zakochane bociany, którym nadano imiona: Romeo i Julia zostaną już na zawsze w ośrodku. Są zbyt chore, by poradzić sobie na wolności. - Samiec ma skomplikowane złamanie skrzydła, przeżył dzięki determinacji i leczeniu - mówi Jakub Kotowicz z Ośrodka.
Przeczytaj koniecznie: W Polsce jest coraz mniej bocianów
Pani bocianowa została postrzelona i nie wróci już do zdrowia. Nie ma jednak tego złego, co by się dobrze nie skończyło. Weterynarze zdradzają bowiem, że już niebawem możemy spodziewać się w ich gnieździe licznego potomstwa.