Na co przyszło polskim bocianom?! O tej porze zawsze już przecież brodziły w trawie, raz po raz połykając jakąś tłustą żabę. Teraz mogą tylko smutno postukiwać w zamarznięte tafle jezior, daremnie wypatrując pod lodem ulubionych płazów. Szczęśliwie na ratunek wygłodniałemu ptactwu ruszyli wzruszeni ich losem Polacy. Jak kraj długi i szeroki, trwa dokarmianie, a drobiowe serduszka, wątróbki i skrzydełka znikają w bocianich dziobach. Tak było i w Czarnym Dunajcu (woj. małopolskie). Samorządowcy i strażacy zorganizowali tu wielką akcję ratunkową. Korzystając z podnośnika, co dwa dni wrzucają ptakom do gniazd rozmaite podroby.
- Nie zostawimy naszych boćków bez jedzenia, będą dostawały kurczaki, dopóki same nie zaczną polować - deklaruje strażak Andrzej Bukowski. Na szczęście te samodzielne polowania to kwestia dosłownie kilku dni. - Mam dobre wiadomości dla ludzi i bocianów - mówi Waldemar Skałba z warszawskiego Biura Meteo Cumulus. - Śnieg będzie szybko topniał, zwłaszcza pod koniec tygodnia. W sobotę i niedzielę na południowym zachodzie może być nawet 20 stopni Celsjusza! - dodaje synoptyk.
Oby ptactwo dotrwało do tej chwili!