Co to może być: dwie chude czerwone nogi wystające z dziury w kominie? To bocian, który utknął w pułapce. - Pewnie podrzucał dzieci mieszkańcom pobliskich bloków - mówią ze śmiechem lokatorzy ze spółdzielni mieszkaniowej w Milczu (woj. wielkopolskie). - Coś mu się pomieszało i wylądował w kominie - spekulują.
Pracownicy spółdzielni mieszkaniowej w Milczu przecierali oczy ze zdziwienia, gdy na dole 30-metrowego komina ujrzeli dwie bocianie nogi. - Nieźle, przynosił dzieci, to się doigrał - żartowali. Zareagowali jednak błyskawicznie, zadzwonili po strażaków. Druhowie z Chodzieży ruszyli do akcji. Na miejsce przybyły trzy zastępy strażaków oraz podnośnik hydrauliczny, który koniec końców nie był potrzebny. Dziki ptak był zdenerwowany tym, że zaklinował się w kominie, ale siłą rzeczy nie mógł podziobać ratowników. - Akcja trwała 16 minut. Po uwolnieniu bocian szybko odleciał - poinformował przedstawiciel chodzieskiej straży pożarnej.
Zobacz: UDAŁO SIĘ! Strażacy uratowali Pusię, która wpadła do studni. Bez jedzenia przeżyła 10 dni!
Czytaj: Lekarze uratowali kolano pana Tomasza, bo... wszczepili w nie więzadło ŚWINI!