Nie ma sprawiedliwości w tym kraju! A na pewno nie mogą na nią liczyć najbiedniejsi seniorzy, którzy w ramach waloryzacji dostaną tylko okruchy z pańskiego stołu. Większość bowiem trafi do kieszeni polityków.
Parlamentarzyści dzięki wysokim zarobkom mają sowite emerytury - rekordzista senator Zbigniew Meres (62 l.) z PO po waloryzacji będzie miesięcznie dostawał 15,5 tys. zł. A to dzięki podwyżce sięgającej 244 zł. Poseł Józef Racki (71 l.) z PSL może się poszczycić świadczeniem sięgającym 6,6 tys. zł dzięki podwyżce 105 zł.
Zobacz: Waloryzacja emerytur 2014. Szok! Dostaniemy tylko o 1,6 proc. więcej
Wszystko przez to, że w Polsce obowiązuje waloryzacja procentowa, a nie kwotowa. Oznacza to, że emeryt z najniższą emeryturą otrzymuje najniższą podwyżkę, a posłowie, którzy mają bardzo wysokie świadczenia, zgarniają nawet po 200 złotych podwyżki.
Na dodatek parlamentarzyści uchwalili dla siebie specjalne przepisy, dzięki którym nie dość, że otrzymują gigantyczne emerytury, to jeszcze co miesiąc na ich konto wpływają sowite pensyjki z Sejmu i Senatu. Parlamentarzysta może liczyć na wynagrodzenie sięgające 12,5 tys. zł. Oznacza to, że senator Meres co miesiąc zgarnia niemal 30 tys. złotych!