Gdzie jada Sławomir Nowak (39 l.)? Gdzie się ubiera? Jakie zegarki nosi? No wiadomo. Jada w najlepszych miejscach, ubiera się u Zegny, Burberry albo nawet u Prady. Hola, hola! Po wpadce z zegarkiem, który okazał się podróbką z Chin, nikt mu chyba nie uwierzy, że to, co błyszczy się na nim i złoci, to oryginały. Teraz przylgnie już do niego ksywka "Podróbka" i na pewno straci miejsce w rankingach najlepiej ubranych polityków.
Ksywa: Belmondo
Wpadka z podrobionym zegarkiem, który polscy turyści mogą utargować w Hongqiao Market w Pekinie do 80 zł, jest jak obrzydliwa plama na eleganckim garniturze. Byłego ministra w takim samym stopniu jak za pracę ceniono przecież i za styl. W tłumie ubranych jednakowo polityków wyróżnia się nienagannym ubiorem i idealną sylwetką. W szykownym płaszczu znanej marki Burberry i w eleganckich garniturach - szarych, brązowych, czarnych, granatowych. Koszule, krawaty, buty - wszystko zawsze u niego pasuje i na nim wygląda. Nawet na budowach pokazywał się odpicowany jak model. Zresztą w młodości dorabiał sobie, pozując do zdjęć. "Belmondo" - tak o nim mówiono w sejmowych kuluarach.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Słynny zegarek Nowaka to bazarowa podróbka!
Kasa czy klasa?
Teraz jednak to wszystko wygląda inaczej. Bo jeśli minister oszukał nas z zegarkiem, to może inne jego ciuszki to też pic na wodę, fotomontaż? Tanie podróbki. Brak kasy czy brak klasy? Pierwszy powód odpada. Były minister zgromadził na koncie ok. 95 tys. zł i 2,5 tys. euro. Ma na utrzymaniu dwójkę dzieci, ale ma też żonę Monikę, która w przeciwieństwie do niego ma dobrze płatny fach w ręku. Jest lekarzem stomatologiem. Jak widać, Nowak nie jest biedakiem. Sądzimy tak po jego oświadczeniu majątkowym. Tylko czy teraz po tej historii z zegarkiem za 17 tys. zł, którego do oświadczenia nie wpisał, możemy mu we wszystko wierzyć? Jeśli nie całkowicie, to na pewno sporo stracił w naszych oczach.