Prognozy dla malowniczo położonego miasteczka przy granicy z Czechami i Niemcami nie są optymistyczne. Mocno pada i wciąż będzie padać, jeszcze przynajmniej przez dwa dni. Mieszkańcy Bogatyni rozpoczęli już budowanie wałów z wypełnionych piaskiem worków. Szczególnie zanipokojeni są wzrostem poziomu wody na niepozornej rzeczce Miedziance, która przepływa przez miasteczko. Woda przekroczyła na niej stan alarmowy.
Burmistrz Andrzej Grzmielewicz, który przed miesiącem rozpaczliwie prosił o pomoc dla doktniętej kataklizmem miejscowości, zwołał już specjalny sztab kryzysowy. Zespół opracował szczegółowe scenariusze działania na wypadek powtórki wielkiej wody.
Przeczytaj koniecznie: Bogatynia: Zniszczenia po powodzi (GALERIA + VIDEO)
Burmistrz i władze miasta dopuszczają możliwość ponownego zaangażowania wojska w walkę z żywiołem. Na szczęście woda nie wyrządziła nowych zniszczeń, więc pomoc żołnierzy na razie nie była potrzebna. Odnotowano jedynie podtopienia, a w bogatyńskiej Szkole Podstawowej nr 1 skrócono lekcje. Niestety, sytuacja zmusiła dyżurnych hydrologów do wprowadzenia na Dolnym Śląsku najwyższego, trzeciego stopnia zagrożenia powodziowego.
Poza Bogatynią, alarm przeciwpowodziowy ogłoszono w trzech gminach powiatu zgorzeleckiego: w Pielgrzymce (rzeka Skora), Platerówce i Zagrodnie (rzeka Kaczawa). Zła sytuacja powodziowa jest również w Czechach. Woda wylała tam na Nysie Łużyckiej.
Patrz też: Bogatynia: Okradał biednych powodzian
Bogatynia: Będzie kolejna powódź? Ludzie szykują się na najgorsze
2010-09-27
21:42
18-tysięczna Bogatynia (dolnośląskie) nie zdążyła się podnieść po tragicznej w skutkach powodzi, jaka dotknęła miasteczko w sierpniu. Tymczasem w regionie znów pada i będzie mocno padać - alarmują synoptycy. Mieszkańcy i strażacy ciężko pracują przy umacnianiu wałów, bo boją się powtórki wielkiej powodzi, jaka dotknęła Bogatynię miesiąc temu.