Życie nie rozpieszczało Bogusi. Wychowała się w domach dziecka. Potem wróciła do matki. Ta, zamiast nadrobić stracone lata, zaczęła pastwić się nad córką. Kiedy dowiedziała się, że młoda kobieta jest w ciąży, dostała szału.
- Mamy zupełnie nie interesuje, że będę miała dzidziusia - mówi Bogusia, pokazując USG, na którym widać rosnące w jej brzuszku dzieciątko. - Gdyby nie dobre serce koleżanek, to pewnie zamarzłabym na ulicy - dodaje ze łzami w oczach.
To nie koniec kłopotów. Ojciec dziecka, na wieść o ciąży, dał nogę za granicę. A Bogusia chce tylko normalnie żyć. Mieć dach nad głową i pracę, dzięki której wyżywi siebie i dziecko. - Uczę się na fryzjerkę - mówi zapłakana.
Najgorzej, że nikt nie chce wynająć jej stancji. Kiedy właściciele mieszkań słyszą, że jest w zaawansowanej ciąży, odsyłają ją z kwitkiem.