Wygłodzoną i ledwo żywą foczkę Rowcię znaleźli wczasowicze w Rowach. Morze wyrzuciło ją na brzeg. Ale zamiast zawiadomić odpowiednie służby, gapie robili sobie z zabiedzonym i przestraszonym zwierzakiem selfie! Dopiero po kilku godzinach informacja o Rowci dotarła do pracowników fokarium w Helu. Foczce na ratunek ruszył Jerzy Marks. Zabrał zwierzątko z plaży i otoczył ojcowską opieką. Foka Rowcia z dnia na dzień odzyskuje siły. - Chętnie je, wchodzi do wody i oswaja się. Gdy nabierze sił, wypuścimy ją do Bałtyku - mówi Jerzy Marks. I apeluje do plażowiczów, którzy zauważą jakąś fokę przy brzegu, aby nie zbliżali się do niej. Jeśli zechcą ją obserwować, powinni położyć się na piasku. W przeciwnym razie spłoszone zwierzę może zrobić sobie krzywdę. I koniecznie powinni zawiadomić helskie fokarium.
Zobacz też: Tragiczny wypadek na Podlasiu: 4 młodych mężczyzn NIE ŻYJE