Boisz się o auto? Jest sposób na wichury!

W marcu wichura pod Wrocławiem przewracała nawet tiry na drodze. Potem silny podmuch wiatru zdmuchnął mur, który na jednym osiedlowym parkingu w Warszawie zniszczył aż kilkadziesiąt samochodów. Synoptycy ostrzegają, że to nie koniec.

Od jakiegoś czasu wiosna i lato zaskakują nas wichurami, trąbami powietrznymi, gradem wielkości piłeczek pingpongowych i ulewami zamieniającymi ulice w rwące potoki i głębokie bajora. Natury się nie pokona, ale można łagodzić jej niszczycielskie skutki wykupując polisę Auto Casco. Tymczasem trzy czwarte polskich kierowców inwestuje wyłącznie ubezpieczenie OC. Jednak zapominają, że bez AC żadna firma ubezpieczeniowa nie pokryje strat, gdy np. wiatr powali drzewo na samochód. Ten, kto samodzielnie pokrywał koszty zniszczonego auta, albo bolał po stracie, gdy zostało ono skradzione, nie ma już wątpliwości, że polisę AC warto mieć. Nawet jeśli jeździmy bardzo ostrożnie i mamy samochód rzadko kradzionej marki, to przyda nam się AC jako ochrona przed klęskami żywiołowymi – ubezpieczyciel pokryje koszty naprawy zbitej przez grad szyby albo uszkodzonej karoserii, przygniecionego drzewem samochodu, albo auta zalanego deszczem czy zepsutego po przejechaniu głębokiej kałuży.

Oferta na każdą kieszeń

Mówi Marek Baran z LINK4

Należąca do grupy PZU firma LINK4 oferuje ubezpieczenie AC o nazwie Smart Casco zabezpieczające przed skutkami wichur, gradobicia, pożarów czy ulewnych deszczy. Ceny zależą od wartości auta. Zaczynają się od 4 zł miesięcznie (49 zł rocznie) w przypadku samochodów wartych do 15 tys. zł. A na przykład za auto o wartości od 25 tys. do 40 tys. zł zapłacimy niecałe 6 zł na miesiąc (69 zł rocznie). Ubezpieczenie jest ważne niemal w całej Europie, z wyjątkiem Mołdawii, Rosji, Białorusi i Ukrainy. To oferta na każdą kieszeń. Przygotowana tak, by niewielkim kosztem zapewnić sobie bezpieczny sen i nie martwić się o samochód, który stoi pod gołym niebem.