- Jest bardzo fajnym dzieckiem, ale na razie staram się do niego nie za często dotykać. No... bo się boję. Jak zacznie chodzić, to będę go zabierał w różne ciekawe miejsca, a na razie przytulanie i noszenie na rękach zostawiam swojej żonie - wyznaje prezenter w rozmowie z "Super Expressem".
Dodaje jednak, że uważnie obserwuje postępy malucha i zaskakuje go, jak Rysio szybko się rozwija.
- Ten proces przebiega bardzo szybko, widzi coraz więcej, obserwuje, strasznie lubi patrzeć na przedmioty, które się świecą - opowiada z entuzjazmem.
Ciekawe, czy Rysio - gdy dorośnie - pójdzie w ślady dziadka? Z pewnością dużo wcześniej wnusio pozna jego drugą, po telewizji, pasję, czyli łowienie ryb.