- Arabski, czy w Madrycie, czy w Londynie, kara cię nie ominie - z takim transparentem w Sejmie pojawili się przeciwnicy Arabskiego. A chodzi o katastrofę smoleńską.
- Jako szef Kancelarii Premiera już w 2008 roku podejmował administracyjne decyzje motywowane politycznie, aby uszczuplić prerogatywy prezydenta Lecha Kaczyńskiego (61 l.). Wyjaśnienia wymaga rola pana ministra Arabskiego po katastrofie smoleńskiej - argumentował Witold Waszczykowski (56 l.) z PiS.
Wcześniej na sejmowych korytarzach doszło do przepychanek. Straż marszałkowska siłą wyprowadziła kilku protestujących z parlamentu. A posłowie PiS wnioskowali, by kandydaturę Arabskiego odrzucić.
- Jest osobą, wobec której pojawia się najwięcej wątpliwości w związku z organizacją wizyty w Smoleńsku - argumentował Mariusz Błaszczak (44 l.), szef klubu PiS. - Arabski chce uciec z Polski, bo grunt się mu sypie pod nogami - dodał Marek Suski (55 l.) z PiS.
Ostateczna decyzja w sprawie powołania Arabskiego na ambasadora w Hiszpanii należy do prezydenta.