Ból na kazaniu

2010-05-04 4:00

Ja do kościoła to się pomodlić idę. Za co, to już moja sprawa. A czasem posłuchać kazania idę, żeby lepiej ewangelię zrozumieć. I tego od Kościoła też chcę. Skupienia na moich wewnętrznych potrzebach.

Ale Kościół ma inną dla mnie ideę - wkurzał się szwagier. - Woli mnie pouczać, co poza nim robić powinienem. - Kościoły są otwarte dla każdego człowieka, który szuka swej wierności Chrystusowi i w żadnej kampanii politycznej nie mogą być wiązane z żadną partią polityczną - nauczał wczoraj w Lublinie arcybiskup Życiński.

Idea słuszna. Tylko po co o tym nauczał? W imię interesów tych partii, które z Kościołem są słabo związane czy przeciw tym, które w ludziach tworzących ten Kościół mają oparcie? Po co w kampanii politycznej hierarcha o polityce w kościele mówi?

A była wczoraj 219. rocznica Konstytucji 3 maja, drugiej takiej w historii świata. Konstytucji szanującej ludzi bardziej niż wcześniejsze prawa Rzeczpospolitej. Ten temat by wystarczył. Ta idea. Szacunku dla ludzi.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki