W podpalonym kilka dni temu gdańskim meczecie śledczy znaleźli zapalnik, który zainicjował pożar – poinformował reporter RMF FM. Do tej pory prokuratura mówiła o zwykłym podpaleniu drzwi meczetu.
W internecie natychmiast pojawiły się sugestie, że w świątyni podłożono bombę. Jednak gdańska prokuratura uspokaja: – Nie ma mowy o bombie.
Zobacz: Pożar w meczecie w Gdańsku
Sprawcy podpalenia są poszukiwani i - według RMF - w świetle nowych dowodów mogą im zostać postawione dużo poważniejsze zarzuty. Możliwe nawet, że terroryzmu.
Zabezpieczono już nagrania z monitoringu, ale widać na nich tylko dziwnie zachowujących się młodych ludzi. Moment podłożenia ładunku nie został zarejestrowany przez kamery. Na miejscu wykryto za to ślady materiału genetycznego, należącego najprawdopodobniej do jednego ze sprawców pożaru, co pozwoli szybciej zidentyfikować przestępcę.
W pożarze zniszczeniu uległy drzwi meczetu wraz z elewacją. Wysoka temperatura uszkodziła także okna, dywany i przedmioty wiszące na ścianach.