24-latek wpadł do głównej siedziby „Gościa Niedzielnego”, która mieści się w Katowicach, we środę. Mężczyzna wołał, że jest uzbrojony i ma przy sobie bombę! Jeden z pracowników gazety zawiadomił policję. „Mężczyzna krzyczał, że ma przy sobie bombę i może ona w każdej chwili zostać zdetonowana przez osoby znajdujące się na zewnątrz budynku. Sprawiał wrażenie osoby niepoczytalnej i mało wiarygodnej, dlatego nie ewakuowaliśmy budynku” relacjonował zdarzenie jeden z pracowników „Gościa Niedzielnego”, podaje wp.pl.
Krzyczał, że ma bombę, a tak naprawdę... chciał rozgłosu!
Policjanci, którzy przyjechali pod redakcję zaczęli prowadzić negocjację z napastnikiem. Na miejsce przyjechało też pogotowie. Jak się okazuje 24-latek pochodzący z Tarnowskich Gór wcześniej leczył się psychiatrycznie. Już na pierwszy rzut oka mężczyzna nie wydawał się groźny, dlatego dziennikarze nie przestraszyli się, ale woleli nie ryzykować. 24-latek przyznał, że faktycznie nie chciał nikomu zrobić krzywdy, ale zdobyć … rozgłos.
Sprawdź: Krwawa rzeź w Paryżu. Islamiści mordercy: Pomściliśmy proroka! [DRASTYCZNE WIDEO]
Redakcja „Gościa Niedzielnego” opublikowała oświadczenie, w które brzmi: „Młody mężczyzna sprawiał jednak wrażenie niezrównoważonego, więc na ewakuację się nie zdecydowaliśmy. Sprawa wyglądała na tyle mało poważnie, że z początku nie uznaliśmy jej nawet za wartą wzmianki w naszym serwisie. Ponieważ jednak koledzy z innych redakcji zainteresowali się tym tematem – zwłaszcza w kontekście rzeczywistej tragedii w redakcji w Paryżu – postanowiliśmy przedstawić przebieg wydarzeń. ” Szczęście, że wszystko okazało się głupim wybrykiem, a nie prawdą.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail