Robert F. (41 l.), pirotechnik amator z Lublina, omal nie zginął, kiedy skonstruowana przez niego bomba dosłownie wybuchła mu w rekach. 41-latek z zakrwawionymi rękoma po pomoc przybiegł na pobliski posterunek policji. Mężczyzna natychmiast trafił do szpitala, gdzie lekarze wyjęli mu z ciała odłamki po bombie. Gdy już wydobrzeje, za posiadanie i wytwarzanie materiałów wybuchowych grozi mu do 10 lat za kratami.
Bomba wybuchła mu w rękach
2009-06-30
4:00
Lubelskie. Tak bardzo kochał wybuchy i bomby, że w domu do ich konstrukcji trzymał kilkanaście rodzajów substancji chemicznych i materiałów wybuchowych.