Szokujące informacje donosi radio RMF. Wynika z nich, żę student bomber z Wrocławia planował zaatakować z czasie Światowych Dni Młodzieży. Na szczęście szaleniec jest w rękach policji i nic złego już nie uczyni. Paweł R. został schwytany po kilkudniowych poszukiwaniach. Młody mężczyzna chciał wysadzić w powietrze pasażerów autobusu. Mogło dojść do tragedii! Kilka dni temu 22-latek podłożył własnoręcznie zmontowaną bombę w autobusie we Wrocławiu. Na szczęście przytomność pasażerów i kierowcy sprawiła, że do wybuchu nie doszło w czasie jazdy. Bomba eksplodowała na zewnątrz. Zdaniem osób biorących udział w śledztwie student chemii bardzo starannie przygotowywał się do akcji, od dawna pracował nad konstrukcją bomby, zrobił ją bardzo dokładnie i precyzyjnie. Ci, którzy znają R. są zdziwieni, mówią, że to miły, spokojny chłopak.
Paweł R. przyznał się do zarzucanego mu czynu, ale odmówił składania wyjaśnień. 22-letniemu bomberowi grozi do 10 lat za kratkami. Usłyszał już zarzuty: popełnienie przestępstwa o charakterze terrorystycznym, usiłowanie zabójstwa wielu osób przy pomocy materiału wybuchowego oraz spowodowanie zdarzenia, które zagrażało życiu wielu osób. W czwartek odbyło się posiedzenie sądu, na którym zdecydowano o areszcie tymczasowym dla bombera.
Zobacz: Kim jest zamachowiec, który podłożył ładunek w autobusie we Wrocławiu? [NOWE FAKTY]