Jak donosi radio RMF FM: Według rzecznika BOR jedyne prawdziwe stwierdzenie "Naszego Dziennika" to fakt, że borowcy byli na miejscu katastrofy jako jedni z pierwszych. Natomiast ciała prezydenta nie zlokalizowano dzięki chipowi zainstalowanemu w marynarce, bo takiego urządzenia w ogóle nie było - mówi Dariusz Aleksandrowicz.
Przeczytaj koniecznie: Film ze Smoleńska - strzelali BORowcy? Nie chcieli oddać Rosjanom ciała prezydenta. Zostali zawieszeni
Rzecznik BOR podkreśla też, że mowa o otoczeniu zwłok Lecha Kaczyńskiego kordonem to duża przesada - na lotnisku było dwóch funkcjonariuszy. Aleksandrowicz jest także zdziwiony informacją o tym, że BOR-owcy widzieli na miejscu ciało Marii Kaczyńskiej.
Biuro Ochrony Rządu zapowiada wydanie dziś oficjalnego dementi tych rewelacji prasowych.