BOR w Dniu Dziecka nie sprawdzał gości w Kancelarii Premiera

2013-06-18 13:45

"Rzeczpospolita" informuje, że premier Donald Tusk polecił BOR, by nie sprawdzało tysięcy osób, które odwiedziły jego siedzibę w Dniu Dziecka. Zdaniem gazety było to równoznaczne ze złamaniem wszelkich procedur.

Gazeta informuje, że grupa zwiedzających weszła bez jakiejkolwiek kontroli ze strony BOR (mimo, że samo Biuro było do tego przygotowane). Sprawdzania zaniechano na wyraźne polecenie premiera Donalda Tuska - donosi "Rz". Z notatek służbowych BOR wynika, że polecenie przekazali przez telefon szefowi ochrony premiera oraz komendantowi ochrony KPRM ministrowie Kancelarii: rzecznik rządu Paweł Graś i Igor Ostachowicz (szef ochrony premiera odpowiada za jego fizyczne bezpieczeństwo, a komendant za ochronę KPRM).

>>> Dzień Dziecka 2013 w Warszawie: Kancelaria Premiera, Sejm, Agrykola, spotkania z gwiazdami

Według nieoficjalnych informacji po otrzymaniu polecenia premiera oficerowie BOR nie konsultowali decyzji o wpuszczeniu gości bez kontroli ze swoim przełożonym. To złamanie procedur opisanych w dwóch wewnętrznych dokumentach BOR: instrukcji ochrony obiektu i instrukcji działań ochronnych, a także przekroczenie ustawy o BOR.

Rzecznik BOR Dariusz Aleksandrowicz zapewnia, że funkcjonariusze kontrolowali osoby wchodzące do siedziby premiera. Sprawą zainteresował się szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz, który oczekuje w tej sprawie wyjaśnień.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki