Do tragedii doszło w sobotę ok. 16.00. 4 - letni chłopczyk najprawdopodobniej wdrapał się na parapet kuchennego okna i wypadł. Teoretycznie powinna go wówczas pilnować matka. Kobieta była w tym czasie mieszkaniu, ale znajdowała się w drugim pomieszczeniu – była pijana. Policja, która przyjechała na miejsce od razu poddała matkę 4-latka badaniu alkomatem, urządzenie wskazało 1,4 promila.
Przeczytaj koniecznie: Dziadkowice, podlaskie: Pijany jak bela ksiądz zabił pasażera
Ojciec dziecka o tragedii dowiedział się już po fakcie. W chwili wypadku nie było go w domu. On również był pijany miał 2,2 promila alkoholu we krwi.
Chłopiec przeżył upadek z czwartego piętra. Z poważnymi obrażeniami jamy brzusznej zostało zabrane przez śmigłowiec do szpitala w Szczecinie. Jest utrzymywany w farmakologicznej śpiączce.