Droga łącząca Pabianice z Bełchatowem (woj. łódzkie). Rafał Kołodziej jeździł nią swoim volkswagenem setki razy. Nie przypuszczał, że na tej drodze kiedyś otrze się o śmierć. Aż do wczoraj.
Patrz też: Szczecin: Tragedia w żłobku. Dziecko zmarło w czasie snu
Jechał prostym odcinkiem drogi, wyprzedzał właśnie jadące przed nim auto, którego kierowca nagle włączył lewy kierunkowskaz i skręcił, uderzając w jego samochód. Siła uderzenia wypchnęła auto Kołodzieja na pobocze. Wóz przekoziołkował i uderzył w drzewo.
Gdy na miejsce przyjechali ratownicy, już chcieli wyciągać czarny worek na zwłoki. Po chwili okazało się, że kierowca wyszedł z wypadku bez szwanku.