TVN24 informuje, że przyczyną protestu służb mundurowych są pomysły rządu dotyczące zmiany przepisów o zwolnieniach lekarskich. Jednocześnie mundurowi żądają zaprzestania prac nad zmianami przepisów dotyczących m.in. wprowadzenia odpłatności za nadgodziny, służbę w nocy, niedziele i święta oraz waloryzacji uposażeń. W związku z tym protestujący zaapelowali do premiera Donalda Tuska i szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza.
>>> Wardęga trenuje policjantów. Co na to politycy?
Oprócz zaprzestania karania mandatami, funkcjonariusze mają grupowo chodzić na badania lekarskie i honorowo oddawać krew. Związkowcy zapowiadają, w zależności od uzyskanych efektów, dalsze zaostrzenie protestu na przykład poprzez organizację pikiet. Rząd przyjął projekt zmian zakładający obniżenie zasiłków chorobowych 28 maja. Służby mundurowe zarzucają rządowi brak dialogu i zwracają uwagę, że proponowane zmiany to kolejne rozwiązania niekorzystne dla funkcjonariuszy.
Przepisy zabraniają strajków funkcjonariuszom służb mundurowych. Jednakże nie zabraniają podejmowania akcji protestacyjnych w różnych formach, takich jak: oflagowanie komend i posterunków, prowadzenia "strajku włoskiego" czy też uczestniczenia w pikietach.