Wyrok usłyszał w Sądzie Rejonowym w Łowiczu (woj. łódzkie). Ale gdy uświadomił sobie, że już niebawem zamknie się za nim brama zakładu karnego, gwałtownie zatęsknił za wolnością i postanowił czmychnąć.
Odprowadzany przez policjantów do samochodu na sądowym parkingu znokautował dwóch funkcjonariuszy i przeskoczył przez mur. Mundurowi ruszyli w pościg, ale go nie złapali. Wszczęto poszukiwania w całym kraju, jednak Marcin W. uznał widocznie, że najciemniej jest pod latarnią, czyli w cieniu więziennego muru. Okazało się, że nie miał racji...
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail