W poniedziałek rano na drogach województwa kujawsko-pomorskiego panowały ciężkie warunki. Padał deszcz, jezdnie były śliskie. W okolicach Brodnicy doszło do najtragiczniejszego wypadku. Według świadków osobowy hyundai jechał zdecydowanie za szybko. W miejscowości Niewierz czołowo zderzył się z jadącą z naprzeciwka ciężarówką. Uderzenie było tak silne, że kawał blachy wbił się w głowę 65-letniego kierowcy osobówki. On i jego 53-letnia pasażerka zginęli na miejscu. Tir wpadł do rowu, uderzył w drzewo. Jego kierowca i dwie osoby, które jechały w kabinie ciężarówki zostały ranne. Z przewróconej naczepy tira wypadło ponad 100 świń. Na miejscu po wypadku pojawili się strażacy, ratownicy medyczni i powiatowy lekarz weterynarii, który badał zwierzęta. Droga nr 15 została zablokowana na wiele godzin. – Policjanci pod nadzorem prokuratora wyjaśniają okoliczności tej tragedii – mówi Agnieszka Łukaszewska, rzecznik brodnickiej policji – Kierowca ciężarówki był trzeźwy. Na razie trudno mówić, co było przyczyną wypadku. Na pewno w tej sprawie zostaną powołani biegli – dodaje.
Zobacz: Elbląg: Zagrożenie POWODZIĄ! RELACJA NA ŻYWO
Przeczytaj też: Kobylnica: WYKOLEIŁ się pociąg osobowy. Są RANNI [ZDJĘCIA]
Polecamy: Śmierć harcerek w Suszku. Tragedii można było uniknąć?