Głowa państwa zarabia miesięcznie ok. 20 tys. zł (składa się na to pensja, dodatek funkcyjny i dodatek za wysługę lat). To znacznie większe pieniądze niż wtedy, gdy Komorowski pełnił funkcję marszałka Sejmu - inkasował miesięcznie ok. 16 500 zł brutto.
Jednak to niejedyne korzyści płynące dla nowo wybranego prezydenta. Głowa państwa tak naprawdę nie musi ponosić żadnych wydatków. W ogromnym pałacu będzie mieszkać za darmo, nie poniesie żadnych kosztów utrzymania czy wyżywienia.
Ponadto prezydent codziennie ma do dyspozycji osobistych kucharzy, którzy przyrządzają mu posiłki, i rzeszę służby dbającej o to, by niczego mu nie zabrakło. Może korzystać z funduszu reprezentacyjnego, z którego kupi sobie eleganckie garnitury i jedwabne krawaty.
Natomiast kancelaria opłaci mu wszystkie podróże i zagraniczne wizyty. A w razie choroby jego lub któregoś z członków rodziny przysługuje mu specjalna opieka lekarska, na którą nie musi czekać w kolejce. A wakacje? Bronisław Komorowski będzie mógł je spędzić w każdej z eleganckich prezydenckich rezydencji. Oczywiście za darmo. A wybór ma spory: od Półwyspu Helskiego, poprzez Ciechocinek, Lucień na Mazowszu, aż po górską Wisłę.
To zyska Bronisław Komorowski jako prezydent
- Wyższa pensja
- Lepsza ochrona (10 ochroniarzy BOR zamiast 2, pancerna limuzyna BMW serii 7
- Darmowe mieszkanie w Pałacu Prezydenckim (ok. 2 tys. mkw. i ponad 30 pomieszczeń) oraz w Belwederze
- Bezpłatne wyżywienie
- Fundusz reprezentacyjny (m.in. na ubrania)
- Darmowe wakacje i weekendy w Juracie, Ciechocinku, Lucieniu i Wiśle
- Darmowe podróże krajowe i zagraniczne
- Ogromne ubezpieczenie na życie (ok. 2 mln zł )
- Emerytura po wygaśnięciu kadencji (ponad 6 tys. zł brutto miesięcznie oraz dodatkowe 10 tys. zł na prowadzenie biura