Ceremonia zaprzysiężenia czwartego po 1989 roku, wybranego w powszechnych wyborach, prezydenta rozpoczęła się punktualnie o godzinie 10.00. Zgromadzenie Narodowe (współne posiedzenie Sejmu i Senatu) otworzył marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna. Odegrano hymn Polski. Następnie cała sala minutą ciszy uczciła ofiar katastrofy samolotowej pod Smoleńskiem.
Chwilę później Bronisław Komorowski złożył przysięgę:
„Obejmując z woli Narodu urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, uroczyście przysięgam, że dochowam wierności postanowieniom Konstytucji, będę strzegł niezłomnie godności Narodu, niepodległości i bezpieczeństwa Państwa, a dobro Ojczyzny oraz pomyślność obywateli będą dla mnie zawsze najwyższym nakazem" – powtarzał Bronisław Komorowski. Przysięgę zakończył słowami: "Tak mi dopomóż Bóg".
Od tej chwili Bronisław Komorowski – już oficjalnie – jest prezydentem Polski, dlatego marszałek Sejmu złożył na jego ręce gratulacje: - Wierzymy, że będziemy z pana dumni (...) wierzymy, że będzie to prezydentura łączenia, a nie dzielenia – mówił bardzo krótko i zwięźle Grzegorz Schetyna. Później głos zabrał nowy prezydent – Bronisław Komorowski wygłosił orędzie
Najważniejsze słowa orędzia prezydenta: zgoda, porozumienie, rozwój
W orędziu, podobnie jak w kampanii wyborczej, Komorowski dużo mówił o zgodzie i szukaniu porozumienia. Także z opozycją. Odniósł się do tragedii smoleńskiej i gorszących wydarzeń, które rozegrały się w tym tygodniu pod krzyżem na Krakowskim Przedmieściu. W wystąpieniu znalazł się też fragment dotyczący sytuacji ekonomicznej i ostatnich zapowiedzi podwyżki podatku VAT.
W wystąpieniu nie zabrakło również wizji dotyczącej polityki zagranicznej. Komorowski mówił o miejscu Polski w UE (Polska nie może być hamulcowym),oraz przyjaznych stosunkach z sąsiadami.
Bronisław Komorowski odniósł się w orędziu również do obszarów, które wykraczają poza kompetencje głowy państwa. Przyznał, że system ochrony zdrowia, edukacja i rozwój nauki są kluczowe dla rozwoju Polski i nie mogą być poza obszarem zainteresowań prezydenta (chce w tych obszarach inspirować i tworzyć warunki dla społecznej debaty).
Nieobecny Kaczyński, Kempa wyszła z sali
Uroczystość zaprzysiężenia nie obyła się bez kontrowersji. Głównie z powodu zachowania Jarosława Kaczyńskiego i część parlamentarzystów PiS. Ci ostatni przyszli na Zgromadzenie Narodowe z wpiętymi w klapy czarnymi wstążkami i wizerunkiem orła katyńskiego, na znak żałoby po zmarłym tragicznie prezydencie Lechu Kaczyńskim.
Jarosław Kaczyński na zaprzysiężenie Bronisława Komorowskiego w ogóle nie przyszedł. Mariusz Błaszczak (41 l.), przewodniczący Klubu Parlamentarnego PiS tłumaczył że: „To dość oczywiste, zważywszy to, jak zachowywał się prezydent- elekt wobec zmarłego Lecha Kaczyńskiego” – mówił Błaszczak w tvn24.
- Po tym, co działo się wobec Lecha Kaczyńskiego - jak nazwał to jeden z komentatorów, po tym "przęśle pogardy", w którym główną rolę odegrał Komorowski. Nie słyszałem z jego strony żadnej refleksji na temat świętej pamięci prezydenta – wyjaśniał szef klubu PiS.