W dostojnym Belwederze prezydent ma do dyspozycji dwie kondygnacje o łącznej powierzchni 450 mkw. Są tam m.in. dwie sypialnie, trzy pokoje, gabinet, jadalnia, łazienki. Jest też kucharz, kelner, ogrodnik, pokojowe. Z kolei do wypoczynku prezydenta jest przeznaczony m.in. zamek w Wiśle, wystawna rezydencja prezydentów RP oraz ulubiona przez poprzednika Jurata. W tej ostatniej rezydencji prezydent podejmuje zagranicznych gości. Ale sam upodobał sobie jednak Budę Ruską - małą wieś na północno-wschodnim krańcu Polski.
Czytaj też: Wszystko o działkach i prawach działkowców - poradnik Super Expressu
To jest jego azyl i tu odpoczywa z rodziną. W domu przypominającym bardziej wiejską chatę niż elegancką willę, bez wystrzyżonych trawników, wysokiego płotu. Są za to drewutnia, studnia obłożona otoczakami, które prezydent zniósł z okolicznych pól, oraz mnóstwo dającej odpoczynek zieleni.
W ostatnich dniach był tam m.in. z małżonką Anną (61 l.), córką Marią i trójką wnuków. Czas płynął według działkowego rytmu - jedzenie, rozmowy, leniuchowanie, spacery. I krzątanie się wokół dzieci.
Jeśli było coś do zrobienia, to nie było podziału na prace męskie i damskie, prezydenckie i nieprezydenckie. Bo w domu wśród lasów Bronisław Komorowski jest mężem, ojcem, dziadkiem, a nie prezydentem.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail