W liście prezydent zaznaczył, że taka ustawa powinna być poprzedzona debatą publiczną oraz szerokimi konsultacjami. Komorowski zwrócił się w liście z prośbą do Tuska o przedstawienie informacji w sprawie planu rządowych prac nad taką całościową ustawą o GMO. Przypomniał też, że w 2011 r. odmówił podpisania rządowej ustawy o nasiennictwie m.in. dlatego, że te zapisy nie były podejściem całościowym do kwestii GMO.
Po południu senat ma głosować nad budzącą kontrowersje ustawą o nasiennictwie. Jej przeciwnikom nie podoba się to, że w trakcie prac sejmowych do prezydenckiego projektu wprowadzono przepisy umożliwiające obrót nasionami wpisanymi do europejskiego rejestru, w tym GMO. Wprowadzenie tych zapisów uzasadniono groźbą unijnych kar dla Polski za brak takiego unormowania.
Marszałek Sejmu Ewa Kopacz zaznaczyłała w dziś, że "ostatecznie w ocenie tego projektu będzie uczestniczył sam wnioskodawca, czyli doradcy pana prezydenta i sam pan prezydent".
Zdaniem Kopacz ta ustawa niewątpliwie jest potrzebna m.in. dlatego, że daje możliwość ministrowi rolnictwa - chociażby poprzez rozporządzenia - do "wyłączania poszczególnych gatunków roślin objętych zakazem".
- Minister rolnictwa może obejmować zakazem poszczególne gatunki i taki instrument dostał w tej ustawie. To jest tez bardzo ważny i przełomowy moment - uważa Kopacz.
Czytaj więcej: Doda przeciw GMO: NIE CHCĘ MIEĆ RAKA WSZYSTKIEGO!