W rozmowie z "Super Expressem" Jarosław Kaczyński zdradził, że nie będzie startował w wyborach prezydenckich 2015. Lider największej partii opozycyjnej mierzy wyżej. Zamierza bowiem wygrać następne wybory parlamentarne. Jeśli Kaczyńskie nie będzie kandydatem PiS na prezydenta, to kto w takim razie powalczy o Pałac Prezydencki?
Joachim Brudziński, który był gościem programu "Jeden na jeden" w tvn24 potwierdził słowa prezesa. Jednocześnie poseł PiS podkreślił, że do wyborów głowy państwa jeszcze daleko, a kandydat na pewno się znajdzie.
- Realna władza, przywództwo jest w rękach premiera. (...) Prezes PiS będzie premierem po następnych wyborach parlamentarnych - przekonywał Brudziński.
- Decyzję o tym kto będzie naszym kandydatem na prezydenta jeszcze podejmiemy. Oczywiście może być inny kandydat niż Jarosław Kaczyński. Nic nie jest jeszcze zdecydowane - dodał.
Poseł PiS był także pytany o wzrost poparcia dla wygnańca z PiS, Zbigniewa Ziobry i jego partii Solidarna Polska. - Ziobro ma wysokie poparcie, bo wciąż jest kojarzony jako człowiek PiS. Nie ma żadnego czerwonego alarmu związanego z inicjatywą Zbigniewa Ziobry, czy też Jacka Kurskiego. Solidarna Polska to rozbijanie prawicy. (...) O koalicji z tą partią po następnych nie ma mowy, bo nie przekroczy progu wyborczego - tłumaczył.
- Przy całej mojej sympatii dla Ziobry i Kurskiego nie są dla nas zagrożeniem - przekonywał.
Brudziński odniósł się także do publikacji "Super Expresssu" dotyczącej łamania przez Pawła Grasia ustawy antykorupcyjnej - w 2009 roku pełnił funkcję sekretarza stanu i zasiadał we władzach spółki Agemark.
- Gdyby panu premierowi wysokie standardy leżały na sercu zdymisjonowałby Pawła Grasia - podsumował poseł PiS.