"Brunobomber" to obecnie więzień numer jeden. Siedzi w pojedynczej, dozorowanej przez całą dobę celi. Nic dziwnego, że się nudzi i chce móc oglądać telewizję, a przede wszystkim programy informacyjne, które wręcz uwielbia.
- Brunon K. jest w dobrej formie, nie skarży się na warunki panujące w więzieniu - powiedziała nam mecenas Anna Kobińska, obrońca niedoszłego zamachowca.
Śledztwo przeciwko niemu trwa. Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, niedługo mogą mu być postawione kolejne zarzuty, m.in. o nielegalne posiadanie materiałów wybuchowych i broni.
Tymczasem na Uniwersytecie Rolniczym trwa wewnętrzne śledztwo, które ma wykazać, co tak naprawdę działo się w laboratorium, w którym pracował Brunon K. i jakie eksperymenty były tam wykonywane. Zlecił je rektor tej uczelni.