6 kwietnia w Czajowicach koło Ojcowa, w zagajniku 5 m od drogi, znaleziono zwłoki kobiety. Były w stanie dużego rozkładu. Eksperci z Zakładu Medycyny Sądowej odtworzyli wizerunek zmarłej z kodu DNA. Dzięki temu ustalili m.in. kolor oczu, włosów, sporządzili portret zamordowanej.
Okazało się, że jest uderzająco podobna do zaginionej teściowej "Brunobombera". Przeprowadzono więc badania genetyczne zwłok. - Z całą pewnością to Julita K. - ujawnił w środę Piotr Kosmaty, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie. Nie chciał jednak zdradzać żadnych szczegółów.
Nieoficjalnie udało nam się jednak dowiedzieć, że teściowa Brunona K. zginęła od ciosów w głowę, jej ciało zostało zawinięte w wojskowy nieprzemakalny brezent. Z kolei w domu w Lednicy, gdzie mieszkała kobieta, znaleziono ślady jej krwi. Prawdopodobnie tam właśnie doszło do morderstwa.
Możliwe, że Julita K. odkryła złowrogie plany zięcia Brunona i dlatego zginęła. Nie wierzy w to Inga K., żona "Brunobombera", która zgłosiła zaginięcie matki.
- Rodzina bardzo wspiera pana Brunona - powiedziała mec. Anna Kobińska, obrońca niedoszłego zamachowca. Żona Inga regularnie go odwiedza. Adwokaci terrorysty złożyli wniosek o zwolnienie swojego klienta z aresztu. Jako poręczenie majątkowe Inga K. zaproponowała założenie hipoteki na swoim mieszkaniu.