Według ustaleń tvn24.pl, zatrzymany to pracownik Wydziału Chemii i Fizyki krakowskiego Uniwersytetu Rolniczego. Na uczelni ma dostęp do laboratorium z chemikaliami. Wślród nich są środki, których mógł użyć do skonstruowania profesjonalnych ładunków wybuchowych. Podobno w mieszkaniu mężczyzny znaleziono takie ładunki.
Jak ustalili śledczy, niedoszły zamachowiec chciał podłożyć bomby w samochodach. Celem ataku mógł być prezydent lub Sejm. Niewykluczone, że do zamachu mogło dojść podczas państwowego święta lub posiedzenia Sejmu.
Jakie były przesłanki planowanego ataku, być może dowiemy sie na konferencji prasowej ABW i prokuratury. Nieoficjalnie prokuratorzy mówią, że mężczyzna to typowy "antypaństwowiec", niezwiązany z żadnym ugrupowaniem politycznym.
- Obecnie nie mamy podstaw, by wątpić w jego poczytalność. Podejrzany nie zgadza się na badania przez psychologów i psychiatrów - mówi jeden ze śledczych, pragnący zachować anonimowość.
Według ustaleń tvn24..pl niedoszły zamachowiec nie działał sam. Nieoficjalnie wiadomo, że miał współpracowników, którzy pomoagali mu w przygotowaniu ataku.
Czytaj więcej: ZAMACH NA POLSKIE WŁADZE?