Dźgali NOŻEM wszędzie, gdzie się dało! Na szyi, klatce piersiowej, nogach i rękach! REKONSTRUKCJA ZDARZEŃ z miejsca zbrodni w Rakowiskach

2014-12-18 14:19

Mordercy zrobili wiele, żeby Jerzy N. (†48 l.) i jego żona Agnieszka (†42 l.) czuli każdą sekundę z kilkunastu minut swojego umierania. Ich syn Kamil (18 l.) i jego dziewczyna Zuzanna M. (18 l.) nie zasłonili twarzy.

Przerażone i zadziwione ofiary widziały noże w rękach bliskich im ludzi. Dlatego jeszcze boleśniej czuły pierwsze z kilkunastu ciosów przeszywających ich ciała.

Wstępne wyniki sekcji zwłok małżonków N. z Rakowisk koło Białej Podlaskiej porażają rozmiarami bestialstwa, z jakim zostali uśmierceni. Oboje mieli po kilkanaście ran kłutych (jak ustaliliśmy nieoficjalnie - 15-16) na szyi, klatce piersiowej, nogach i rękach. Wykrwawili się. Ale nie umarli szybko, tylko w męczarniach. Agnieszka N., której własny syn poderżnął gardło przed wejściem do domu, jeszcze żyła, gdy wciągał ją do budynku. - Przyczyną śmierci kobiety było przecięcie tętnicy ramiennej - relacjonuje wyniki sekcji zwłok prokurator Beata Syk-Jankowska z Prokuratury Okręgowej w Lublinie. Zapewne więc dobita została wewnątrz domu.

Zobacz też: Krwawa RZEŹ w Rakowiskach. Zuzanna M. ZAMORDOWAŁA dla sławy i osiągnęła cel! "Jestem bezczelnie młoda, bezczelnie uzdolniona!" MORDERCZYNI ma prawie 4 tysiące fanów!

Według biegłych zgon mężczyzny nastąpił wskutek rozległych ran brzucha. A to oznacza śmierć w wyjątkowych męczarniach, prawie do końca świadomych. Nad Jerzym N. pastwiła się Zuzanna M., wiele razy przedziurawiając jego ciało. Dźgała tak mocno, że nie mogła wyjąć noża, który uwiązł gdzieś między żebrami. Zostawiła go w skulonym, martwym ciele. - Oboje przyznali się do winy, sąd aresztował ich na 3 miesiące - przypomina prokurator Syk-Jankowska.

Przeczytaj: Tym nożem Zuzanna M. ZADŹGAŁA rodziców Kamila w ich domu w Rakowiskach?!

Nawet za kratami Zuzanna M. ani na chwilę nie traci dobrego humoru i dumy z tego, co zrobiła. Teraz trafiła do aresztu śledczego w Warszawie, Kamil zaś poczeka na proces w lubelskim areszcie. Chłopak, pozbawiony demonicznej siły, którą czerpał od swej ukochanej, powoli zaczyna zdawać sobie sprawę z bezmiaru zła, którego się dopuścił. Jego stan psychiczny pogarsza się z dnia na dzień i dociera do niego, że wszystko się skończyło. Ze swą Zuzą zobaczy się jedynie podczas procesu. Musi zapomnieć o wygodnym życiu rozpieszczonego jedynaka i nie ma nikogo, kto z serca zechciałby mu pomóc w tej chwili. Została jedynie narastająca, porażająca świadomość, że doprowadził do tego własnymi, skąpanymi we krwi rękami.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają