Brutalne pobicie w Szczecinku. Znamy konsekwencje brutalnego zachowania Straży Miejskiej

2014-10-20 15:37

Komendant Straży Miejskiej ze Szczecinka podał się do dymisji, jeden z funkcjonariuszy stracił pracę, a dwóch kolejnych trafiło na przymusowe wakacje. Takie są dotychczasowe konsekwencje brutalnego pobicia 20-latka, do którego doszło na początku października w Szczecinku.

Do brutalnego zdarzenia doszło 3 października, kiedy to straż miejska chciała wylegitymować grupę młodzieży. 20-latek nie posiadał przy sobie dokumentów. Został zamknięty w radiowozie, gdzie rozegrał się cały horror. Kopniakami, gazem i pałką strażnicy chcieli zmusić go do podpisania dokumentu, w którym mowa, że ten zachowywał się agresywnie i sam uderzał głową o ściany radiowozu - czytamy na rmf24.pl. Chłopak nagrał całe zdarzenie telefonem komórkowym.

Sprawę bada obecnie prokuratura. Mimo, że komendant podał się do dymisji, władze Szczecinka nie przyjęły jego rezygnacji. Jeden z funkcjonariuszy został natomiast zwolniony z pracy za przekroczenie uprawnień.

Zobacz też: Słowacja. Zabili dziecko, zmumifikowali zwłoki i przez 3 lata brali zasiłek na córkę!

Jak podkreśla Rzecznik Urzędu Miasta Szczecinka w rozmowie z rmf24, funkcjonariusze nie interweniowali ze względu na brak dokumentów, a w wyniku wezwania na prośbę mieszkańców. Młodzież zachowywała się bowiem ordynarnie i głośno - czytamy w rmf24.pl. Pobity mężczyzna był dobrze znany funkcjonariuszem. W stosunku do niego toczyło się około 50 interwencji - podaje portal.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają