Ponad pięciuset gości, życzenia toasty, kwiaty i huczne „Sto lat” – tak świętował swoje okrągłe 70. urodziny w niedzielę 29 września prezydent Lech Wałęsa.
ZOBACZ: Jaruzelski składa życzenia Wałęsie! TYLKO U NAS!
Na uroczystości, oprócz gości ze świata polityki, filmu i mediów pojawiła się liczna reprezentacja potomstwa Lecha i Danuty (64 l.) Wałęsów. Byli m.in. europoseł Jarosław Wałęsa (37 l.) z żoną Eweliną Jachymek, córka Anna (33 l.), synowie: Przemysław (39 l.) i Bogdan (43 l.). Ten ostatni życzył ojcu „miłości i wyrozumiałości dla mamy”.
Jak ustalił „Super Express”, na przyjęciu nie pojawiła się jednak córka Brygida z mężem Wacławem. Przypomnijmy, to świeżo upieczeni małżonkowie. Powiedzieli sobie sakramentalne tak w połowie września w Urzędzie Stanu Cywilnego w Iławie.
CZYTAJ: Dlaczego Wałęsa nie przyszedł na ślub córki
Na ślubie pojawiła się w komplecie prawie cała rodzina Wałęsów. Prawie, bo zabrakło...głowy rodu, czyli Lecha Wałęsy. Gościł w tym czasie, na trybunach warszawskiego Torwaru. Oglądał mecz tenisa ziemnego w towarzystwie Aleksandra Kwaśniewskiego (59 l.).
- Brygida to najbardziej zbuntowana córka. Prezydent już wcześniej obraził się na nią i powiedział, że jego noga na tym ślubie tam nie postanie. Gniewają się od wielu miesięcy. Ale wszyscy liczyli jednak na to, że zmieni zdanie i dojedzie w ostatniej chwili – mówił nam wtedy przyjaciel rodziny.
PRZECZYTAJ: Zobacz jak Wałęsa świętował urodziny!
Jak widać, urodzinowa impreza byłego lidera „Solidarności” nie skruszyła lodów na linii ojciec-córka i nie spowodowała, że oboje zakopali wojenny topór. Może oboje powinni w tym przypadku wdrożyć w życie słynne prezydenckie powiedzenie: nie chcem ale muszem?