Na jednej z ulic w Grojcu w samochodzie siedziała 6-letnia dziewczynka. Przechodnie zainteresowali się dzieckiem, bo pojazd miał włączony silnik, ale nie było w nim nikogo dorosłego. Mundurowi po rozmowie z 6-latką ustalili, że przyjechała z ojcem, a ten poszedł „coś załatwić” do kontenera, który stał obok auta.
Okazało się, że w kontenerze ukryty jest... minisalon gier, a na jednym z trzech automatów z pasją gra ojciec dziewczynki. Kompletnie zapomniał nie tylko o dziecku, ale i o całym bożym świecie, bo nie krył zdziwienia interwencją policji.
Policjanci zabezpieczyli nielegalne automaty o szacowanej wartości 18 tysięcy złotych. Zarówno właścicielowi tego nielegalnego procederu, jak również właścicielowi, który wynajął lokal grozi grzywna w kwocie 100 tysięcy złotych od każdej zabezpieczonej maszyny oraz kara do trzech lat pozbawienia wolności.
Z kolei 30-latkowi postawiono zarzut narażenia dziecka na utratę życia i zdrowia. Teraz mężczyźnie grozi nawet 5 lat więzienia.